Blog

31 grudnia
Bootfitting – najważniejsze fakty
Bootfitting – najważniejsze fakty

Obuwie to bardzo istotny element życia codziennego. Zależy od niego przede wszystkim komfort, ale i zdrowie naszych stóp. W przypadku butów narciarskich ma to szczególne znaczenie. Chyba każdy, kto choć kilka razy w życiu stał na nartach wie, że ucisk w stopie potrafi zepsuć nawet najbardziej udany dzień na stoku. Długotrwała jazda w niewygodnych butach może prowadzić do poważnych uszkodzeń. Na szczęście jest coś, co eliminuje większość narciarskich problemów naszych stóp. Słyszeliście o bootfittingu?
Nie ma dwóch jednakowych stóp

Każda stopa jest unikatowa. Ma jedyny w swoim rodzaju kształt, szerokość, wysokość podbicia i szereg cech indywidualnych. Dlatego w przypadku obuwia tak ważna jest personalizacja, która wkrada się powoli do każdej dziedziny życia. Poczynając od naszego domostwa, w którym dopasowujemy sprzęty zgodnie z własnymi preferencjami, poprzez motoryzację, elektronikę, a kończąc chociażby na ubiorze. Dla maksymalizacji komfortu, wszystko musi być dobrane do indywidualnych potrzeb i cech. W przypadku butów narciarskich nie chodzi jednak tylko o komfort, ale o nasze zdrowie. Dlatego przy zakupie koniecznie należy skorzystać z pomocy eksperta i poddać nasze obuwie kilku zabiegom.

 

Bootfitting – na czym polega

Wszystko zaczyna się od wywiadu. Przy diagnozowaniu choroby, lekarz musi zdobyć informacje na temat stanu naszego zdrowia. Podobnie jest w kwestii doboru butów. Bootfitter musi wiedzieć wiele o naszych stopach i o nas samych. Poczynając od masy ciała, dynamiki jazdy, czasie spędzanym na stoku, kończąc na oczekiwaniach. Następnym krokiem jest szczegółowy pomiar stopy. Większość ludzi naciska na kupno za dużych butów. Mało kto zdaje sobie sprawę, że przestrzeń w bucie powinna być maksymalnie wypełniona, a uciski można zniwelować dalszymi etapami bootfittingu.

 

Termoformowanie

Gdy już dobierzemy odpowiedni rozmiar i model, można przystąpić do termoformowania. Pierwszym etapem wygrzewania jest dopasowanie buta wewnętrznego. W tym celu zostaje on włożony do specjalnej maszyny – po podgrzaniu w wysokiej temperaturze zakładamy go na nogę, a ten dopasowuje się do cech naszej stopy i podudzia. Jeśli ingerencja w but wewnętrzny wystarczy do osiągnięcia komfortu, poprzestaje się na tym etapie. Jeśli jednak pojawia się dalsza potrzeba, wygrzewamy również skorupę buta, ewentualnie dokonując odbarczania w miejscach ucisku. Tutaj już wiele zależy od naszego poziomu i czasu, jaki spędzamy na nartach. Im wyższy poziom narciarza, tym więcej czasu trzeba poświęcić na dokładne dopasowanie buta. W przypadku zawodników, maksymalnie niweluje się wolną przestrzeń w bucie.  W przypadku amatorów, najważniejsza jest wygoda.

 

Szewc, czyli pierwszy bootfitter

To właśnie wygoda zawsze była ważną sprawą w przypadku butów. Kiedyś szewcy rozpychali obuwie, a nadworni rzemieślnicy tworzyli buty zgodnie z indywidualnymi wymaganiami monarchów. Narciarze spostrzegli tę potrzebę w latach 80. Grupa instruktorów zauważyła wówczas, że przy spędzaniu w roku ponad 10 miesięcy na stoku, ich stopy są bardzo zniszczone. Opracowali więc technologię bootfittingu i założyli pierwszą na świecie firmę zajmującą się specjalistycznym doborem wkładek. Tak powstała firma Sidas, która obecnie współpracuje z markami Atomic i Salomon. A jeśli i Ty chciałbyś mieć gwarancję komfortu i jakości w dopasowaniu Twoich butów, koniecznie skorzystaj z pomocy naszych Stacji Eksperta.